9 października 2011

"Życie seksualne ziemian" - recenzja filmu

Nie lubię komedii romantycznych. Mało jest takich które mnie zachwyciły, ale Życie seksualne Ziemian stanowi wyjątek.



Jeff Abugov w swoim filmie opowiada historię jaką znamy z klasyków tego gatunku. On jest miłym, ale przeciętnym facetem, a ona sex bombą która może mieć każdego. Jednak wbrew przeciwnością losu zostają parą, a potem ich historia toczy się standardowo. Lanie od byłego faceta, trudne wizyty u rodziny, oraz dziecko. I pewnie ten obraz zniknąłby w gąszczu historii o podobnym scenariuszu, gdyby nie dwie rzeczy.

Pierwszą z nich jest to, że lektorem jest kosmita. Niezupełnie rozumie on to co udokumentował przybywając na ziemię, błędnie interpretuje fakty, a paranaukowe słownictwo jakiego używa jest naprawdę pomysłowe (wulkanizowana roślinność - kondom, dyskoteka - uświęcone miejsce spotkać etc.). Drugą natomiast rzeczą jest obsadzenie Carmen Electry w głównej roli. Była gwiazda filmów porno, której żenująca gra aktorska gdzie indziej zabiłaby cały film, tutaj radzi sobie nieźle i wpisuje sie w niezły klimat. Zresztą, w tym przypadku gra aktorska schodzi na dalszy plan, wobec kolejnych gagów, które na prawdę śmieszą. Przemyślana konstrukcja filmu, sprawia że podczas seansu nie nudziłem się ani przez minutę, zaś niektóre teksty przeszły na stałe do mojego słownika (Sperminator - pogromca plemników).


Kolejną perełką jest minirola Lucy Liu, która wówczas była jeszcze anonimową aktorką(jedna mała rola w Jerry Maguire). Nawet dość mierny MacKenzie Astin który gra ciapowatego głównego bohatera nie zaburzył mojego dobrego zdania o filmie. 


Mimo formuły paradokumentu, zdecydowano się tutaj na profesjonalne zdjęcia, bez udawania że obcy podglądają ludzi z ukrycia. Muzykę natomiast stanowi kilka chwytliwych numerów, co dodatkowo podniosło moją ocenę produkcji. 


Na płycie obok wyboru lektora, lub napisów znajdziemy tylko zwiastuny innych filmów producenta. Niestety zabrakło dodatkowych scen, czy komentarza twórców.



Film trwa 94 minuty i muszę przyznać, że za każdym razem bawi mnie przez cały ten czas, od początkowej uwagi o doborze odpowiedniego translatora, po końcową konkluzję o zachowaniu przy życiu gatunku ludzkiego. I chyba to jest najlepsza rekomendacja aby po niego sięgnąć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz