19 marca 2015

Flash s01e15 - recenzja

"Flash" to serial w pewien sposób wyjątkowy. Spin-off Arrow-a, w przeciwieństwie do swojego starszego brata, od początku zapewnia rozrywkę na poziomie, prezentuje lepszy poziom aktorstwa, efektów specjalnych, a obowiązkowe dla CW wątki miłosne tak nie drażnią. A do tego wszystkiego pierwszy recenzowany przeze mnie odcinek jest wyjątkowy - najlepszy jaki do tej pory powstał.
Historię Barrego Allena każdy zainteresowany zna. Resztę odsyłam do wikipedii, czy filmwebu. W najnowszym odcinku show na podstawie komiksu DC w końcu poznajemy kto jest Reverse-Flashem, a cały odcinek poprowadzony zaś jest po mistrzowsku, wróćmy jednak do początku...

A początek jest typowy - widzimy Barrego na randce, po chwili zaś dochodzi do kolejnej zbrodni. I gdy bohater dąży migiem na miejsce, widzi sam siebie. Widz jeszcze nie wie co go czeka (a ja tego nie zdradzę), ale powiem tylko jedno WOW!. Na coś takiego właśnie czekałem.

Wszystko tutaj zagrało. Dr. Wells przyparty do muru odsłania swoją mroczną prawdę, a nieświadomy niczego Barry ratuje świat, w tle mamy dramat rodzinny, a do tego wszystkiego dochodzi rozwiązanie wątku z Iris. Jest co oglądać, nie ma miejsca na nudę, a efekty specjalne i tym razem nie zawodzą.

Wiem, że mówię enigmatycznie ale musicie mi zaufać - tego nie można przegapić. I jedno tylko mnie martwi. Kolejny odcinek nie może się udać - po tym odcinku każde rozwiązanie ( a te nasuwają się same i są oczywiste ) będzie złe. Nie mniej jednak polecam

10/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz