Przyznaję
się bez bicia. Jak każdy Polak, jestem "po". Co to znaczy? Otóż nasz
naród ma jedną denerwującą cechę. Interesuje się pewnymi zagadnieniami PO
jakimś fakcie. Narodowy socjalizm interesuje nas PO zamieszkach, prawami dzieci
interesujemy się PO jakimś bulwersującym wydarzeniu, a rzeczy które na co dzień
mamy w nosie, ważne zdają się być dopiero PO skandalu jakie wywołały. Nie
inaczej jest ze sportem. Kto interesował się tenisem przed sukcesami
Radwańskiej? Oczywiście były jakieś tam występy Domachowskiej, czy Frystenberga
i Matkowskiego, aczkolwiek większość rodzimych kibiców zaczęła fascynować się
tym sportem, dopiero PO sukcesach krakowianki. Ja również zaliczam się do tego
grona, toteż z wielką ciekawością przystąpiłem do lektury autobiografii Andre
Agassiego. Jest jedną z ikon tenisa, aczkolwiek większość mieszkańców naszego
wspaniałego kraju, go kojarzy głównie z reklam pewnej znanej marki maszynek do
golenia.